Dziewczyna Łukasza Żaka zamknęła zbiórkę, bo wylał się na nią hejt
Paulina w połowie września jechała ze swoim chłopakiem Łukaszem Żakiem i jego kolegami na imprezę do jednego z klubów na Pradze Południe w Warszawie. Na Moście Łazienkowskim auto z impetem wjechało w jadącego przed nimi forda, którym podróżowała rodzina z małymi dziećmi. Na miejscu zmarł ich tata, 36-letni pan Rafał.
Dziewczyna wypadła z auta i leżała nieprzytomna na ulicy. Żak, zamiast udzielić jej pomocy, postanowił zrzucić na nią całą winę. Według świadków wypadku jego koledzy nie chcieli, aby do niej podchodzono. A kiedy policjanci przyjechali na miejsce, stwierdzili, że to ona kierowała samochodem.
Śledczy szybko jednak obalili tę wersję i ustalili, że za kierownicą siedział Żak. Zanim wsiadł do auta, wypił osiem kieliszków 40-procentowej wódki o pojemności 50 ml każdy. Pędził też z prędkością od 205 do 226 km/godz. Natomiast tuż przed samą tragedią wcisnął pedał gazu. Dodatkowo swoją trasę nagrywał telefonem komórkowym.
Dziewczyna Łukasza Żaka poprosiła o pomoc. Spotkała ostra krytyka
W tej chwili Łukasz Żak przebywa w areszcie. A Paulina dochodzi do siebie w Szwecji, gdzie na co dzień mieszka. Po wypadku przeszła siedmiogodzinną operację twarzoczaszki. – Miałam złamane oczodoły i całą szczękę wklęśniętą do tyłu. Oprócz tego krwiak wewnątrzczaszkowy. I czeka mnie jeszcze operacja nosa, plastyka dziąseł – wyjaśniała.
Pięć dni temu 22-latka założyła zbiórkę, w której zbierała pieniądze na leczenie, rehabilitację i – jak napisano – walkę o powrót do pełnej sprawności.
– Wierzymy, że dzięki Waszej pomocy uda się zapewnić jej najlepszą opiekę medyczną, które pomogą jej odzyskać siłę i radość życia. Każda, nawet najmniejsza kwota, ma ogromne znaczenie. Jeśli nie możecie pomóc finansowo, prosimy, udostępnijcie tę zbiórkę – każda forma wsparcia jest bezcenna. Razem możemy dokonać cudu i dać jej szansę na lepsze jutro
– brzmiał opis zbiórki.
Z ustawionych 200 tys. zł udało się uzbierać około 2 tys. zł. Dzień po tym, gdy w komentarzach pojawiła się fala krytyki, zbiórka zniknęła, bo zamiast słów wsparcia posypały się dosadne i ostre komentarze.
Gdy pomyślę o Tobie to… nie mam dla Ciebie za grosz współczucia – dlaczego? Bo po części Ty sama ponosisz odpowiedzialność za to, co się stało. Niewinny człowiek, który był mężem, ojcem, synem dla kogoś niestety nie żyje! Jak myślisz, co czuje teraz jego rodzina? Jak myślisz — co czuje jego żona i dzieci? Dzieci nigdy nie zobaczą już ojca! Nigdy ich już nie przytuli, nie pocałuję, nie opowie bajki na dobranoc. To nie jest z mojej strony hejt — to są słowa prawdy. A Ty teraz zbierasz pieniądze, aby pomóc sobie, a pomyślałaś o tym mężczyźnie, co zginął, o jego najbliższych? Przecież Ty sama miałaś wybór, mogłaś nie wsiadać, ale nie…
– napisał jeden z wpłacających.
Wpłaciłam złotówkę, żeby mieć okazję przekazać te kilka słów — to jest szczyt bezczelności, jak serwis pomogłam może akceptować zbiórkę dla osoby, która pozwoliła pijanemu wsiąść za kierownicę!!!
– to kolejny komentarz, który pojawił się na portalu pomagam.pl.
Zobacz także: Dziewczyna Łukasza Żaka nie wytrzymała. “Dla nich byłam nikim, zwykłym śmieciem”. Co się dzieje z Paulina K?