dramat rolników ze Żmigrodu. Apelują o wsparcie
Nawałnica szalała nad Żmigrodem w miniony czwartek (5 czerwca). Rolnicy mogli tylko patrzeć na spadające kule gradowe. Ta zasypały ich plony. – Nie tylko my oberwaliśmy – mówi Emilia Sznajder. – Ogromnie współczujemy sąsiadom, którzy stracili truskawki i bób. Na dniach zaczynali sprzedaż. Musimy się z tym pogodzić, taki jest żywioł, taka jest praca rolnika, my ją znamy od trzech pokoleń – stwierdza pani Emilia.
Przyznaje, że po opublikowaniu zdjęć z nawałnicy w mediach społecznościowych, ludzie z całej Polski zadeklarowali pomoc. – Przywożą nam sadzonki ogórków i kapusty, dziękujemy im za pomoc. Bez nich nie odbijemy się od dna – podkreśla pani Emilia.
Gradobicie pod Żmigrodem. Rolnicy zaczynają od nowa
Skala zniszczeń jest ogromna. Na hektarze mieści się około 30 tys. sadzonek. Zniszczonych zostało 20 hektarów upraw. – Część może się odbije. Może uda się coś uratować. Tak łatwo nie podajemy się. Praca powoduje, że nie tracimy nadziei. Przy nas są ludzie dobrej woli, dziękujemy im z całego serca za pomoc – dodaje pani Emilia.
Wodę z zalanych pół udało się już wypompować, ale pozostało wielkie bagno, gruba warstwa błota sięgająca po kolana. Stopy zapadają się w mazi. Gdy ziemia wyschnie, zacznie się nowe sadzenie, byle nie przyszła kolejna nawałnica w najbliższych miesiącach. Sznajderowie zajmują się uprawą warzyw i kiszonkami od trzech pokoleń. Ich gospodarstwo rodzinne znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Baryczy, największego w Polsce ornitologicznego rezerwatu. Produkty zdobyły uznanie na prestiżowych targach i konkursach. Należą do międzynarodowej sieci Dziedzictwa Kulinarnego.
Apel rolników z Dolnego Śląska: Kupujcie polskie produkty od polskich rolników
– Nie będzie ogórków tak jak w sezonie, będą później. Nie czekamy, aż ktoś nam da cokolwiek. My umiemy pracować. Potrzebujemy tylko ludzi, którzy chcą jeść nasze produkty i kupić je – mówi pani Emilia.
Apeluje, by konsumenci zrezygnowali z zakupów marketowych warzyw, a kupowali lokalnie od polskich producentów.
– Tylko tak możemy pomóc polskim rolnikom. Od ponad 60 lat uprawiamy warzywa i je kisimy i dalej będziemy to robić. Mamy jeszcze zapasy zakwasu z buraków, kiszonej kapusty i rzodkiewki. Kupując nasze produkty, można będzie nam w ten sposób pomóc. O nic więcej nie prosimy – apeluje pani Emilia.
Produkty od Sznajderów można kupić w internecie oraz w sklepach stacjonarnych we Wrocławiu, Warszawie czy Krakowie.
Powódź przeszła, a tu kolejny dramat. Rolnicy zdruzgotani. W całej Polsce poruszenie na wsi
/19
Łukasz Woźnica / newspix.pl
Emilia Sznajder na polu kapusty. Grad zniszczył większość sadzonek w czasie, gdy zaczyna się sezon. Rośliny są pocięte przez opady.
/19
Kiszonki Sznajderów z Doliny Baryczy / Facebook
Zalane pola przez nawałnice.