Decyzja urzędników zaskoczyła ludzi przed poznańskim cmentarzem
Kiedy już wszystkie boczne uliczki są obstawione i nie ma gdzie zaparkować, można było stanąć na pasie zieleni oddzielającym dwa kierunki jezdni ul. Arciszewskiego. Od wielu lat w długi weekend listopadowy można było tam parkować. Władze miasta ułatwiały mieszkańcom i przyjezdnym zaparkowanie w pobliżu cmentarza górczyńskiego. W tym roku już kilka dni przed Wszystkich Świętych w miejscach tych pojawiły się słupki i taśmy zabraniające wjazdu. — Może jutro to zdejmą — zastanawia się pan Tomek, którego w czwartek 31 października spotkaliśmy przed cmentarzem. Trudno mu uwierzyć, że te taśmy mogą tam wisieć jeszcze kilka dni. Niestety, na ich zdjęcie nie ma co liczyć.
Przez cały długi weekend na pasie zieleni będzie obowiązywał zakaz parkowania. Auto będzie można zostawić jedynie na jednym pasie jezdni ul. Arciszewskiego, a to krótki odcinek, więc miejsca za dużo tam nie ma.
Co roku jakoś można było tu stawać, a teraz nagle nie. Wciąż coś wymyślają. Starszym ludziom trudno będzie dojść, jak samochód będzie stał tak daleko
— ocenia pan Adam. I dodaje: Jutro (1 listopada — przyp. red.) to dopiero będzie tu problem.
Dlaczego nagle wprowadzono nowe zasady? Urzędnicy nagle uznali, że parkowanie w tym miejscu jest… niebezpieczne. — Z uwagi na wysoki poziom tego terenu, który tam jest. Chodzi o techniczny brak możliwości podjazdu pod skarpę. To spowodowało, że nie ma możliwości, by dopuścić tam parkowanie. Chodzi też o ochronę zieleni — tłumaczy Miejski Inżynier Ruchu Łukasz Dondajewski w rozmowie z Radiem Poznań. Ludzi to tłumaczenie nie przekonuje. — Jakoś dotąd nie było z tym problemu — zauważają.
Zobacz też:
Konrad zmarł na plebanii w Drobinie. Proboszcz nie chciał go godnie pochować?