Ciała dwóch osób w Sosnowcu. To morderstwo? Wstrząsające szczegóły
Służby dokonały makabrycznego odkrycia w niedzielę, 11 lutego, w domu jednorodzinnym przy ulicy Wapiennej w Sosnowcu. Po wyważeniu drzwi przez strażaków policjanci znaleźli w środku ciała dwóch osób — mężczyzny i kobiety. Od początku wiadomo było, że jedną z wersji rozpatrywanych przez śledczych jest morderstwo.
Czytaj także: Makabra w Sosnowcu. W domu znaleziono dwa ciała. Doszło do morderstwa?
Małżeństwo z Sosnowca zostało zamordowane? Sąsiedzi wskazują na syna
Jak ustalił “Fakt”, zmarli to małżeństwo — 66-letnia Ewa B. i 67-letni Marek B. Policjanci nie ujawniają na razie, jak zginęli. Swoją teorię mają już natomiast mieszkańcy osiedla Środula, gdzie doszło do tragedii. Jak twierdzą, niewykluczone, że podejrzanym o okrutne przestępstwo jest syn pary, który wielokrotnie stwarzał problemy sąsiadom.
– W ubiegłym roku, w lipcu, stał na dachu tego domu i krzyczał, że wszystkich pozabija. Był niezrównoważony. Mieliśmy tu go wszyscy dosyć, baliśmy się, że kiedyś dojdzie do prawdziwej tragedii. Niejednokrotnie interweniowała w tym domu policja – mówią nam mieszkańcy osiedla.
Czytaj także: Zgwałcił i zabił 30-letnią Marię. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, co ma jeszcze na sumieniu
Piotr B. miał jechać zakrwawiony autobusem
– W ubiegłym roku w wakacje miałem z nim bardzo nieprzyjemne spotkanie. Mieszkamy naprzeciwko tego domu. Krzyczał, że mnie zabije, że mam od niego w czapę. Nie wiem, o co mu chodziło, absolutnie nigdy nie wszedłem z nim w żaden konflikt, to był niezrównoważony człowiek. Wiele razy przyjeżdżała tutaj policja na interwencję — mówi nam 20-letni Szymon, najbliższy sąsiad małżeństwa.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, syn Ewy i Marka B. miał być widziany przed godziną 11 w niedzielę, jak zakrwawiony jechał jednym z miejskich autobusów. To właśnie kierowca autobusu, zaniepokojony jego wyglądem, miał powiadomić policję. Tak, jak wynika z naszych ustaleń, doszło do zatrzymania Piotra B.
Policja na razie nie potwierdza, by to syn małżeństwa był podejrzany o śmierć rodziców. Nie mówią też nic na temat ewentualnego zatrzymania, tłumacząc się tajemnicą śledztwa. Na miejscu prowadzone są czynności pod nadzorem prokuratora.
Czytaj także: Tragedia w Szumsku. Przyznał się, że odciął siostrze głowę. Zwrot w sprawie Pawła O.