Chrzestna Jacka Jaworka w areszcie. Nie walczyła o wolność
Wszyscy znający kulisy śledztwa byli zaskoczeni, że nie skorzystała z ostatniej szansy, która mogła dać jej wolność. “Fakt” ustalił okoliczności aresztowania Teresy D.
Zgodnie z procedurami Teresa D. mogła do 16 sierpnia złożyć zażalenie do Sądu Okręgowego w Częstochowie na postanowienie o tymczasowym aresztowaniu. Jak praktyka pokazuje, większość podejrzanych korzysta z tego prawa. Sporo osób w jej wieku zostaje też zwolniona. Teresa D. nie odwołała się.
Dlaczego tak się stało? Nasi informatorzy wskazuje na to, że starsza kobieta nie znała zawiłości prawnych i nikt nie wyjaśnił jej prostym językiem, co ma robić i jakie są procedury. W chwili zatrzymania Teresa D. nie miała ustanowionego pełnomocnika.
– Pewnie z racji wieku nawet nie wiedziała, że przysługuje jej prawo do obrońcy, czy zażalenia na postanowienie o tymczasowym aresztowaniu – mówi nam jeden z adwokatów. – Zapewne została pouczona o takiej możliwości przez sąd, ale starsza osoba pogubiła się w zawiłościach prawniczych i nie wiedziała tak naprawdę co się z nią dzieje. Nie potrafiła po prostu pokierować swoim zachowaniem. Konia z rzędem temu, kto zrozumie sądowy język, za wyjątkiem adwokatów.
Adwokat krewnej Jaworka nie ujawnia linii obrony
Inny dodaje, że zwyczajowo osadzone w zakładzie karnym pomagają sobie wzajemnie i piszą odwołania do sądu. Jednak nie wiadomo, dlaczego Teresa D. nie poprosiła współosadzonych. Być może nawet o tym nie wiedziała, że może liczyć na pomoc koleżanek z celi.
Teresa D. na razie przebywa w areszcie na trzy miesiące. Ma już swego obrońcę z wyboru. Jest nim adwokat z Chorzowa, który w rozmowie z “Faktem” potwierdził, że nie był obrońcą Teresy D., gdy należało złożyć w terminie zażalenie na tymczasowy areszt. Z uwagi na dobro postępowania nie chciał odnieść się do linii obrony swojej klientki.
Matka chrzestna Jaworka miała mataczyć przed sądem w Częstochowie
Teresa D. trafiła do aresztu 9 sierpnia. Sąd Rejonowy w Częstochowie uznał, że kobieta mimo wieku, może przebywać w izolacji. Z ustaleń “Faktu” wynika, że Teresa D. przed laty przeszła zawał serca. W ocenie sądu jej stan zdrowia i wiek zezwalał na tymczasowe aresztowanie. Przemawiały za tym okoliczności sprawy.
Według ustaleń śledczych poszukiwany zabójstwa od 2021 r. Jacek Jaworek ukrywał się u niej w domu w Dąbrowie Zielonej. To rodzinny dom matki Jaworka. Podczas przeszukań znaleziono ślady świadczące o dłuższym przebywaniu potrójnego zabójcy z Borowców.
Teresa D. podczas przesłuchań w prokuraturze przyznała, że Jacek Jaworek ukrywał się u niej od dłuższego czasu. Podczas posiedzenia aresztowego w sądzie zmieniła zdanie. Kobieta mataczyła, ograniczała zakres i czas udzielonej przez siebie pomocy chrześniakowi.
– Jej wyjaśnienia były sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym, co do okoliczności związanych z ukrywaniem Jacka J., zakresu udzielanej pomocy i ewentualnego udziału osób trzecich. Postępowanie będzie dalej prowadzone i będzie zmierzało do weryfikacji wszystkich okoliczności. Stąd też konieczne było – w ocenie prokuratora – uniemożliwienie podejrzanej kontaktowania się z innymi osobami i wpływania na gromadzone dowody – tłumaczył 9 sierpnia prokurator Piotr Wróblewski z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Tajemnica domu Teresy D. Absolutne zaskoczenie. To wcale nie musi być koniec tej sprawy!
Wszystkie tropy w sprawie Jacka Jaworka prowadzą do jednej osoby. Przybywa dowodów