Bielskie. Tragiczny finał spaceru ojca z dwuletnim synem. Rolnik z zarzutem
Poniedziałkowego popołudnia, 28 kwietnia, w warmińsko-mazurskiej miejscowości Bielskie tętniło życie. Na majówkowy wypoczynek zjeżdżali turyści. Swoje prace prowadzili rolnicy. Nikt się nie spodziewał, że ten dzień skończy się tragedią.
Bielskie. Nie żyje dwuletni chłopiec. Jego tata ciężko ranny
W niewielkiej wsi pod Giżyckiem niemal wszyscy się znają. Jest tam ledwo kilkadziesiąt domostw. W sezonie miejscowości odżywa, gdy pojawiają się letnicy. Wielu z nich to stali bywalcy. Tak jak pan Piotr z rodziną, która przyjechała z Warszawy.
Tragicznego popołudnia mężczyzna z dwuletnim synem wyszli na spacer. Mężczyzna niósł dziecko na ramionach. Chłopiec był jego oczkiem w głowie.
Szli szutrową drogą przez wieś, gdy nadjechał traktor. Ciągnik prowadził tutejszy rolnik Bogdan T. Mężczyzna z przodu, na podnośniku, wiózł belę słomy. Nie widział pieszych. Element podnośnika uderzył w Piotra i jego synka.
Dwulatek zginął na miejscu. 42-latek został poważnie ranny.
Śledztwo ws. tragicznego wypadku pod Giżyckiem
W sprawie tragicznego wypadku wszczęto śledztwo. Prowadzi je Prokuratura Rejonowa w Giżycku. Śledczy wyjawili szczegółowy przebieg śmiertelnego zdarzenia.
Z dotychczasowych ustaleń postępowania wynika, iż w dniu 28 kwietnia 2025 roku w godzinach popołudniowych Bogdan T. mieszkaniec gminy Miłki poruszał się ciągnikiem rolniczym po drodze powiatowej 1708N. Na przednim podnośniku ciągnika przewoził belę sprasowanej słomy. Dlatego też miał znacząco ograniczone możliwości skutecznego obserwowania drogi przed pojazdem. W tym samym czasie drogą tą poruszał się pieszy Piotr K., niosąc na ramionach dwuletniego syna
– przekazał prok. Daniel Brodowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Bogdan T. nie zauważył Piotra K. i uderzył go elementem ciągnika w plecy; element podnośnika prawdopodobnie uderzył też dziecko w głowę. Następnie przejechał kołem pojazdu Piotra K., który w wyniku uderzenia w plecy upadł na ziemię
– dodał rzecznik olsztyńskiej prokuratury.
Chłopiec zginął na miejscu. Piotr trafił do szpitala.
Bogdan T. usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku. Zarzucono mu, że “umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w ten sposób, że kierując ciągnikiem rolniczym, wyposażonym w przedni wysięgnik, transportował belę słomy, w sposób uniemożliwiający prawidłową obserwację przedpola jazdy, w wyniku czego nie dostrzegł pieszych poruszających się drogą, doprowadzając w ten sposób do wypadku”.
67-latek przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Zastosowano wobec niego dozór policji i poręczenie majątkowe. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Śledztwo jest w toku.
Straszna śmierć ojca i 8-letniego syna. Tragedia pod Wągrowcem
(Źródło: Fakt.pl)