Aplikacje randkowe mogą uzależniać i wyciągać pieniądze. Jak się uchronić?
Znawcy tematu i badacze uzależnień ostrzegają jednak, że wiele z tych aplikacji nie jest zaprojektowanych do usuwania. Wręcz przeciwnie: wiele portali działa tak, aby związać użytkownika na stałe i generować coraz większe przychody.
Były pracownik dużego dostawcy powiedział magazynowi “Obserwator”, że aplikacja randkowa została celowo zaprojektowana z uzależniającymi, podobnymi do gier funkcjami przy użyciu zaawansowanych technologii i ukrytych algorytmów. Zamyka ona użytkowników w pętli ciągłego płacenia.
Aplikacje randkowe zaprojektowane są na zarabianie pieniędzy
Niemiecki ekspert ds. uzależnień w internecie Hans-Jürgen Rumpf (65) z Uniwersytetu w Lubece również przyjrzał się tej sprawie. Powiedział on BILD: “Niektórzy dostawcy są teraz podejrzewani o to, że wcale nie chcą znaleźć partnerów, ale zarobić jak najwięcej pieniędzy”.
Podkreśla:
Sztuczki są takie same w przypadku aplikacji randkowych i gier. W darmowej grze początkowo grasz za darmo, ale dostęp do bardziej ekscytujących poziomów lub ulepszeń możesz uzyskać dopiero po zapłaceniu
Wiele aplikacji randkowych oferuje również darmową wersję: “Wtedy otrzymujesz odpowiedzi od ludzi, które możesz przeczytać tylko wtedy, gdy zapłacisz pieniądze” — mówi Rumpf. “Lub możesz zobaczyć profile tylko po wykupieniu dodatkowej subskrypcji. Inne kuszą wirtualnymi prezentami, które kosztują X pieniędzy. Możesz też kupić sobie większą widoczność dla innych członków”.
Korzystanie z aplikacji Tinder jest możliwe za darmo, ale w bezpłatnej wersji trzeba liczyć się z ograniczonymi możliwościami. By je powiększyć, można skorzystać z abonamentu Tinder Plus lub Tinder Gold.
Tinder Plus daje m.in.:
- nieograniczone korzystanie z funkcji Przesuń w prawo,
- paszport do rozmów z singlami z dowolnego miejsca na świecie,
- możliwość przejścia do trybu Incognito,
- brak reklam w aplikacji.
W Tinder Gold dostajesz m.in.:
- możliwość zobaczenia, kto Cię polubił,
- 5 Superlajków co tydzień,
- wszystko to, co w Tinder Plus.
Nowi użytkownicy Tindera mogą korzystać z obniżonej ceny wersji premium. Pierwszy miesiąc kosztuje ok. 22 zł, a kolejne ok. 44 zł. Za wersję jeszcze bardziej rozszerzoną — Gold nowi użytkownicy zapłacą ok. 34 zł przez pierwszy miesiąc, później opłata wzrasta do ok. 67 zł/miesiąc. W obu przypadkach można zapłacić za pół roku lub rok z góry, aby nieco zmniejszyć wydatki na aplikację randkową.
Aplikacje randkowe mogą uzależniać. Eksperci ostrzegają
Badacz uzależnień Hans-Jürgen Rumpf mówi: “Podejrzewa się, że niektóre wiadomości na takich portalach nie pochodzą nawet od prawdziwych osób szukających partnera. Użytkownik jest następnie zachęcany do wykupienia subskrypcji, ponieważ wydaje się, że został dobrze przyjęty. A kiedy już zainwestujesz pewną sumę pieniędzy, korzystasz z aplikacji coraz częściej, aby nie zmarnować pieniędzy. To może okazać się błędnym kołem”.
Kto jest szczególnie podatny na uzależnienie od aplikacji randkowych? Według Rumpfa, ludzie, którzy szukają kontaktu seksualnego za pośrednictwem takich aplikacji i ci, którzy boją się kontaktów społecznych w prawdziwym życiu, są szczególnie podatni na takie “problematyczne użytkowanie”.
W którym momencie można rozpoznać uzależnienie? “Kiedy nie mogę już kontrolować, jak długo i jak często korzystam z aplikacji” — mówi ekspert. “I kiedy praca, edukacja i życie prywatne schodzą na dalszy plan lub są całkowicie zaniedbywane”.
Jak możesz się chronić? “Powinieneś używać tylko aplikacji, które są przejrzyste pod względem ofert subskrypcji bez żadnych ukrytych dodatkowych kosztów” — mówi Rumpf. “A jeśli użytkownicy są sfrustrowani, ponieważ aplikacja nie pomaga im znaleźć partnera, lepiej zrezygnować i nie wykupować kolejnej drogiej subskrypcji”.
Artykuł powstał na podstawie tłumaczenia tekstu z serwisu Bild.de. Jego autorem jest Konstantin Marrach
Te produkty pomagają w walce z chorobą zwyrodnieniową stawów. “Prawdziwy zabójca zapalenia stawów”
W tej restauracji można kupić dziwacznego burgera. Niewiarygodne, co ma w swoim składzie
Ponure prognozy dotyczące zgonów na nowotwory do 2050 roku. Statystyki ekspertów mrożą krew w żyłach