Anglia. Polka oskarżona o zabójstwo 6-letniego synka. Nowe szokujące fakty
“Mam nadzieję, że zgnijesz”, “Oby się tobą zajęli w więzieniu!!!”, “Potwór!”, “Jak mogłaś zabić własne dziecko?” — to tylko niektóre z komentarzy, które pojawiły się na profilu 41-letniej Polki Karoliny Ż. na Facebooku.
Kobieta została zatrzymana po tym, jak w czwartek 29 sierpnia w domu jednorodzinnym w Swansea w południowej Walii znaleziono ciało 6-letniego Aleksandra Ż. Polka usłyszała zarzuty zabójstwa chłopca, a także usiłowania zabójstwa 67-letniego mężczyzny.
Policja nie sprecyzowała, jakie relacje łączyły oskarżoną i jej ofiary. Z wpisów w mediach społecznościowych Karoliny Ż. wynika jednak, że Aleksander był jej synem. Jak przekazali lokalnym mediom sąsiedzi, kobieta i chłopiec wprowadzili się do domu, w którym doszło do tragedii, mniej więcej przed rokiem.
Policja Południowej Walii potwierdziła, że nie poszukuje nikogo innego w związku ze śmiercią dziecka.
— To przykry incydent, który był ogromnym szokiem dla lokalnej społeczności. Mieszkańcy wykazali bardzo nas wspierali w śledztwie i chcielibyśmy podziękować im wszystkim za cierpliwość podczas tych kilku traumatycznych dni. W najbliższych dniach policja będzie nadal obecna w okolicy, aby udzielać porad i uspokajać. Myślami jesteśmy z rodziną i przyjaciółmi Aleksandra w tym trudnym czasie — przekazał Chris Truscott z policji w Swansea.
Lokalna społeczność jest wstrząśnięta zbrodnią, do której doszło w ich mieście. W sieci pojawiły się wzruszające pożegnania.
— Jesteśmy zdruzgotani wiadomością o tragicznej śmierci Aleksandra. Aleksander był uroczym, zdeterminowanym chłopcem, którego wytrwałość i pozytywne nastawienie zapewniły mu sukces we wszystkim, czego się podjął. Był niezwykle kochanym i popularnym chłopcem wśród swoich rówieśników, pracowników i wszystkich, którzy go znali. Będzie nam go bardzo brakowało — powiedziała Bethan Peterson, dyrektorka szkoły, do której uczęszczał 6-latek.
“Kochała go nad życie”
Nie wszyscy wierzą jednak, że to Karolina Ż. dopuściła się zbrodni. Niektórzy próbują bronić kobiety. Z ich wpisów wynika, że Polka przez długi czas walczyła o życie ciężko chorego synka.
“Jak łatwo kogoś oceniać, wyzywać i opluwać jadem (…) Nie bronię Karoliny, bo nic takiego czegoś nie usprawiedliwia, ale czy choćby jedna osoba z komentujących wiedziała chociaż przez co ta dziewczyna przeszła przez ostanie lata? Znam ją i podziwiam za jej cierpliwość do chorego dziecka. Kochała Go nad życie i nie mogę uwierzyć, że to ona! A jeśli tak to współczuję jej jeszcze bardziej żyć ze świadomością tego Co się wydarzyło!” — brzmi jeden z komentarzy na facebookowym profilu Karoliny Ż.
“Uwierzę, że mogła zabić w obronie Aleksandra. Za dużo włożyła wysiłku żeby wyciągnąć go z choroby nowotworowej, trzy lata walki i teraz gdy wyszedł z tego miałaby zabić syna to się kupy nie trzyma” — pisze kolejna osoba.
“Ludzie nie nam osądzać i oskarżać … nie znam osobiście tej dziewczyny, ale pamiętam swego czasu jak robiła live, to już kilka lat do tyłu i jak bardzo była za synkiem i jak bardzo dbała o to dziecko, i ile się najeździła po szpitalach bo to transfuzję, bo to osocze dostawał… nie wiemy co się stało dokładnie, nie chodzimy w czyiś butach … czasem byśmy nie chcieli tych butów i tej drogi do pokonania… tutaj trzeba zostawić sprawę organom ścigania… żeby być pewnym czy osoba jest winna czy nie winna… może coś się wydarzyło w domu o czym kompletnie nie mamy zielonego pojęcia… nie ma nic na usprawiedliwienie śmierci chorego niepełnosprawnego dziecka … ale nie oceniajmy póki nie ma na to dowodów…” — brzmi kolejny komentarz.
Oświadczenie wydała też rodzina Aleksandra.
“Aleksander był bardzo miłym dzieckiem. Uwielbiał bawić się ze swoją młodszą siostrą i swoim psem Daisy. Był zawsze dobrze wychowany i nigdy nie był niegrzeczny. Był bardzo mądry i dojrzały jak na swój wiek. Świetnie rozumiał fakty. Aleksander był zawsze pomocny. Zawsze chętny do pomocy przy gotowaniu i sprzątaniu. Mówił zarówno po angielsku, jak i po polsku i często poprawiał swoich rodziców, jeśli pomylili słowa. Był niesamowity” — przekazano w oświadczeniu.
Rodzina podziękowała służbom ratunkowym, prosząc jednocześnie o zachowanie prywatności w tym trudnym czasie.
(Źródło: Fakt, Daily Mail)
Tajemnicze zaginięcie i śmierć Katarzyny z Debrzna. Partner kobiety przerywa milczenie