Akt oskarżenia w sprawie policyjnego gangu okradającego seniorów
Wkrótce przed sądem rozpocznie się ich proces. Wielu z pokrzywdzonych już nie żyje. Sześciu policjantów z gangu zostało wydalonych ze służby. Siódmy to dyżurny komisariatu II (został zawieszony w czynnościach na czas trwania śledztwa i procesu). Wiadomo, że dwóch przestępców poddało się dobrowolnie karze.
O zakończonym śledztwie w tej bulwersującej sprawie poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach prokurator Karina Spruś.
Policyjny gang z Gliwic okradał staruszków. Bulwersujące szczegóły
– Grupa działała dwutorowo, czyniąc sobie stałe źródło dochodów. Dzielnicowy w powszechnej opinii wzbudza zaufanie, jest jak lekarz pierwszego kontaktu, dlatego też starsze osoby często zwracały się z prośbą o pomoc do policjantów z gliwickiego komisariatu. Policjanci wezwani na miejsce, przy okazji robienia zakupów, czy też pomocy w innych życiowych sprawach zajmowali się okradaniem seniorów – informuje prokurator Karina Spruś.
Drugą grupę stanowiły interwencje policyjne w sprawie zgonów w mieszkaniach. Umierała starsza, samotna osoba. Policjanci bez ograniczeń plądrowali mieszkania w poszukiwaniu kosztowności, licząc, że nikt i tak się nie dowie, co zniknęło. Prokuratorzy ustalili, że zabierali od 100 zł do 100 tys. zł. Skradzioną biżuterię sprzedawali w lombardach.
Swoje ofiary wyszukiwali też w Systemie Wspomagania Dowodzenia Policji. Wytypowane w ten sposób osoby zapisywali w notatniku (nazywali go tzw. spisem “dementorów”). Tam przede wszystkim wpisywali, gdzie mieszkają potencjalne ofiary. Następnie dokonywali wejść do mieszkań pokrzywdzonych. Przedstawiali się jako dzielnicowi. Udawali troskę o swoich podopiecznych. Oferowali pomoc np. w zakupach i drobnych naprawach sprzętu domowego. Niby sprawdzali, czy chorzy seniorzy posiadają leki lub jedzenie w lodówce, ale tak naprawdę sondowali, co jest w mieszkaniu.
– Jeden lub dwóch policjantów rozmawiało z potencjalnym pokrzywdzonym, odwracając jego uwagę, tak by trzeci z nich mógł swobodnie poruszać się po pomieszczeniach domu czy też mieszkania, przeszukując je w celu znalezienia środków finansowych, biżuterii. Wszystko po to, by podzielić się potem w częściach równych kradzionym mieniem – mówi prokurator Karina Spruś.
Kradzieży dopuszczali się także na terenie komisariatu, podczas wykonywania czynności służbowych ze zgłaszającymi. Tak było w przypadku Zofii S., której zabrali piórnik z zawartością co najmniej 20 tys. zł. (pieniądze z piórnikiem były zawinięte w reklamówkę, którą kobieta kurczowo trzymała na kolanach).
Tapczan pełen pieniędzy. Policjanci robią zdjęcia i znajdują pretekst
Sprawa wyszła przez przypadek, gdy w 2023 r. nieżyjąca już Maria G. (seniorka z poważną demencją) kilkakrotnie wydzwaniała na komisariat. Najpierw informowała, że zaginął jej mąż, ale — jak się potem okazało — przebywał szpitalu. Następnie Maria G. zgłosiła kradzież, a potem odnalezienie pieniędzy, które rzekomo do niej nie należały. Łącznie było siedem policyjnych interwencji w okresie od lipca do listopada 2023 r.
Kobieta podczas jednej z takich interwencji pokazała mundurowym tapczan, w którym znajdowało się 300 tys. zł w reklamówkach. Kobieta twierdziła, że nie są to jej pieniądze. Policjanci mieli zrobić zdjęcie tapczanu pełnego pieniędzy i przechwalać się nim kolegom. Potem Maria G. próbowała odebrać sobie życie i została przewieziona do szpitala psychiatrycznego w Toszku. W międzyczasie zmarł jej mąż. Wtedy do akcji wkroczył gang.
Policjanci okradali starych i chorych ludzi. Staną przed sądem w Gliwicach
– Dwaj funkcjonariusze skuszeni wizją łatwego zarobku — Bartłomiej K. i Piotr H. — udali się do szpitala psychiatrycznego w Toszku. Żądali od pielęgniarki wydania kluczy do mieszkania pacjentki Marii G. – relacjonuje prokurator Karina Spruś. Policjanci tłumaczyli, że potrzebny jest im dowód osobisty zmarłego męża Marii G. Mężczyźni weszli do mieszkania pokrzywdzonej i zabrali seniorce 14 tys. zł. Pielęgniarka zaniepokojona brakiem pokwitowania, skontaktowała się z dyżurnym Komisariatu II Policji w Gliwicach. Powiadomiła o tym fakcie także kierownictwo komisariatu.
Sprawą zajęło się Biuro Spraw Wewnętrznych. Zatrzymano pierwszych funkcjonariuszy, którzy opowiedzieli o szokującym procederze.
– Zatrzymani wówczas Bartłomiej K. i Piotr H. złożyli wyjaśnienia, wskazując, iż inni funkcjonariusze z Komisariatu II Policji w Gliwicach (dzielnicowi Sławomir S., Wojciech H., Damian C.) na przestrzeni co najmniej kilku lat, działając wspólnie i w porozumieniu, dokonywali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej zaboru środków pieniężnych, biżuterii oraz monet numizmatycznych – mówi prokurator Karina Spruś.
Pokrzywdzoną była nie tylko Maria G., ale również osoby mieszkające lub zmarłe na terenie podlegającym komisariatowi. – W procederze okazjonalnie uczestniczył dyżurny komisariatu, który otrzymywał wynagrodzenie za zlecenie obsługi interwencji, umożliwiającej kradzież – dodaje prokurator Spruś. Podczas interwencji w mieszkaniu Marii G. policjanci wynieśli w gotówce z mieszkania łącznie prawie 100 tys. zł.
– Część z przestępstw popełniona była w latach 2022-2023, niektóre znacznie wcześniej, w 2007 r. i 2010 r. – dodaje prokurator Spruś.
Zawieszony w czynnościach dyżurny komisariatu ma zarzut przywłaszczenia korzyści majątkowej. Jego dwaj koledzy Bartłomiej K. i Piotr H. poddali się dobrowolnie karze. Bartłomiej K. usłyszał karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz ma wpłacić grzywnę w wysokości 5 tys. zł. Wobec Piotra H. orzeczono kare 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Zobowiązano również oskarżonych do naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem.
Gang czuł się przez lata bezkarny. Bazował na tym, że starsi schorowani ludzie cierpią na demencję, Liczyli na to, że nikt nie uwierzy seniorom, że ktoś ich okradał metodą “na policjanta”. Dlatego też wielokrotnie pojawiali się “u swoich podopiecznych” tak jak u Marii G. w zależności od potrzeb finansowych.
/2
GSV, Rafał Klimkiewicz / Edytor
Prokuratura w Gliwicach oskarżyła siedmiu policjantów o kradzieże seniorów.
/2
Dawid Markysz / Edytor
Prokurator Karina Spruś, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.