Zatrzymano prezydenta Nowego Sącza. CBA wkroczyło o świcie, trwa śledztwo
Politycy zostali zatrzymani o świcie i przewiezieni na przesłuchanie do Katowic. Prawdopodobnie ma to związek z postępowaniem dotyczącym unijnych funduszy na szkolenia dla nauczycieli.
CBA w urzędzie już wcześniej. Chodzi o setki tysięcy euro
To nie jest pierwszy raz, kiedy CBA wchodzi do nowosądeckiego ratusza. Już 7 października agenci pojawili się w miejskich instytucjach, zabezpieczając dokumenty i sprzęt elektroniczny. Wtedy informowano, że kontrola dotyczy ponad 600 tys. euro, które miasto pozyskało z funduszy unijnych na projekt “Rozwój Centrum Kompetencji Zawodowych”.
Według śledczych miało dojść do przekroczenia uprawnień przez pracownika urzędu, który miał przekazać istotne informacje jednemu z oferentów w przetargu na organizację kursów. Miało to narazić miasto na poważne straty finansowe i działać na szkodę interesu publicznego.
Cios władzy. Prezydent komentował sprawę… zagadką
Jeszcze niedawno sam prezydent Handzel komentował działania CBA w rozmowie z lokalnymi dziennikarzami. — Nic nie przywiózł do Nowego Sącza ani z Warszawy, ani z Brukseli, a jeszcze chce zabierać — powiedział wtedy w tajemniczy sposób, który wielu odebrało jako złośliwość wobec europosła Arkadiusza Mularczyka.
W tamtym czasie zatrzymano kilku pracowników Centrum Pozyskiwania Funduszy i Przedsiębiorczości. Trafili oni na przesłuchanie, ale zostali później wypuszczeni do domów.
Prokuratura Europejska i śledztwo rozwojowe
W sprawę zaangażowana jest także Prokuratura Europejska, która zleciła CBA działania operacyjne. Śledztwo ma charakter rozwojowy. Zgodnie z komunikatem CBA, w grę może wchodzić nie tylko przekroczenie uprawnień, ale również działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Jakie będą konsekwencje zatrzymań dla władz Nowego Sącza na razie nie wiadomo. Oficjalne komunikaty mogą pojawić się w najbliższych godzinach. Miasto czeka.








