Dramat na warszawskiej Białołęce. Uciekł po ciosach nożem
Do tragedii doszło w piątkowy wieczór, 26 września, w jednym z mieszkań przy ul. Pasłęckiej. Jak wyjaśniają śledczy, spotkanie towarzyskie, podczas którego spożywano alkohol, przerodziło się w awanturę. W trakcie imprezy 52-letni uczestnik został kilkukrotnie dźgnięty nożem w okolice szyi i brzucha.
Warszawa: brutalny atak nożem na Białołęce. Co się wydarzyło?
Ranny mężczyzna podjął próbę obrony i uciekł z mieszkania. Dzięki szybkiej interwencji służb ratunkowych oraz udzielonej pomocy medycznej jego życie udało się uratować. Obecnie przebywa w szpitalu, a jego stan określany jest jako poważny, ale stabilny.
– Obrażenia, których doznał pokrzywdzony, realnie zagrażały jego życiu. Podjął on obronę i uciekł, a szybko udzielona pomoc medyczna uchroniła go przed śmiercią – tłumaczy prokurator Karolina Staros, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Po ataku ruszyła szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza. Policja, korzystając z portretu pamięciowego, przesłuchań świadków oraz psa tropiącego, szybko ustaliła tożsamość podejrzanego. 38-letni mężczyzna został zatrzymany dzień później na warszawskiej Pradze-Północ.
Zatrzymanemu przedstawiono zarzuty usiłowania zabójstwa oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak wynika z ustaleń śledczych, atak nożem efektem konfliktu między mężczyznami. Prokurator skierował również do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla nożownika. Sąd przychylił się do niego i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
Zobacz także: Ekstradycja Bartosza G. utknęła w Grecji. Ojciec zamordowanej nastolatki zabiera głos
/3
– / Miejski Reporter / Facebook
Śledczy przez wiele godzin zabezpieczali ślady.
/3
– / Miejski Reporter / Facebook
Mężczyzna uciekł z mieszkania i szukał pomocy na ulicy.