Proboszcz z Przypek zabił siekierą kolegę. Na początku mszy padły te słowa
Do tragedii doszło w niewielkiej wsi Lasopole na Mazowszu. Tego dnia ks. Mirosław M. spotkał się ze swoim 68-letnim kolegą. Między mężczyznami doszło do sprzeczki, a gdy wysiedli z samochodu, proboszcz złapał siekierę i uderzył nią kilka razy znajomego. Następnie oblał go benzyną, podpalił, wsiadł z powrotem do auta, po czym wrócił na plebanię.
– Bywałem tutaj przed laty, wizytowałem w tej parafii i wyniosłem z niej wyobrażenie o pięknej wspólnocie parafialnej. Dzisiaj przybyłem w zupełnie innych okolicznościach, kiedy to tę wspólnotę dotyka wielkie nieszczęście – zaczął biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Rafał Markowski, dodając, że w imieniu swoim oraz arcybiskupa Adriana Galbasa prosi o przebaczenie za dramatyczne okoliczności, które dotknęły parafię.
– Wiecie bowiem, że dokonała się rzecz zupełnie niewyobrażalna, niewytłumaczalna, kiedy to jeden z księży archidiecezji warszawskiej, w tym wypadku ksiądz Mirosław, wasz proboszcz, zdobył się na niezwykły akt pozbawienia człowieka życia. Jak to możliwe, że zdobył się na taki czyn? Tego nie jesteśmy w stanie ani zrozumieć, ani wyjaśnić – kontynuował bp Rafał Markowski.
Zobacz także: Po zbrodni proboszcza kościół ogłasza specjalną modlitwę. Znamy jej treść
Biskup Rafał Markowski prosi o przebaczenie
Podczas nabożeństwa parafianie zostali poproszeni o wspólną modlitwę za zamordowanego mężczyznę oraz za wszystkich, których dotknęło to bolesne doświadczenie. Duchowny podkreślił, że modlitwą należy objąć nie tylko rodzinę ofiary, ale także bliskich ks. Mirosława, którzy również zostali głęboko zranieni.
– To wydarzenie pociągnęło za sobą dużą krzywdę, pozbawiło człowieka życia. Nieszczęście dotknęło jego najbliższych, dotknęło też najbliższych samego księdza, wspólnotę parafialną i również całego Kościoła – powiedział duchowny, który przyznał, że trudno jest mu znaleźć słowa, które mogłyby wyjaśnić lub usprawiedliwić to, co się wydarzyło 24 lipca.
I zaznaczył, że jedyną odpowiedzią na tak wielkie nieszczęście może być wzajemne wsparcie.
Zobacz także: Byliśmy na drodze, gdzie znaleziono płonącego mężczyznę. Trzy metry od ciała nietypowy przedmiot. Nowe ustalenia
/7
Damian Ryndak / Fakt.pl
W tym miejscu doszło do zbrodni.
/7
Materiały redakcyjne
Ks. Mirosława M. przyznał się do popełnienia zbrodni.