Legnica. Nowe wiadomości w sprawie poparzonego Kacpra z Legnicy
Do tragedii doszło 20 maja kilka minut po godz. 16. w jednym z mieszkań w centrum Legnicy. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby. Początkowo media lokalne informowały, że doszło do wybuchu kominka. Te informacje zdementował w rozmowie z “Faktem” pan Bartek Paszkowski, tata poszkodowanego 14-latka.
Tragedia w Legnicy. Kacper został poparzony podczas rozpalania w kominku. Nowe wiadomości ze szpitala
Od miesiąca Kacper przebywa w specjalistycznym szpitalu w Ostrowie Świętokrzyskim. Nasz reporter rozmawiał panem Bartkiem, ojcem poparzonego nastolatka. Stan syna naszego rozmówcy z dnia na dzień się poprawia i lekarze są bardzo zadowoleni z efektów dotychczasowego leczenia. To jedna z najlepszych placówek medycznych zajmująca się leczeniem poparzeń u dzieci.
— Na dzisiaj jest dużo lepiej w porównaniu do naszej ostatniej rozmowy. Są takie wzloty i upadki tego nastroju związane z tym co się wydarzyło. Pod względem medycznym i fizycznym jest duży postęp, wszystkie przeszczepy się przyjęły, wszystko się ładnie goi — mówi pan Bartek.
Ostatnia zmiana opatrunku była w piątek. Drugi przeszczep miał 9 czerwca w poniedziałek. — 10 czerwca z oddziału intensywnej terapii został przeniesiony na chirurgię. To tylko dobrze wróży i ta kondycja Kacpra jest wzrastająca. Jest także oddział rehabilitacyjny, ale to lekarz zdecyduje, kiedy tam zostanie przeniesiony. To jest oddział, gdzie dzieci po takich zdarzeniach są rehabilitowane. Już teraz rehabilitant przychodzi do syna. Kacper rwie się do tego, żeby wstać i jest to utrudnione, bo duża powierzchnia ciała jest po przeszczepie i utrudnia mu tę mobilność — opowiada naszemu reporterowi.
— Cały czas syn jest żywiony dojelitowo, chociaż może już jeść i je. W niedzielę zażyczył sobie pizzę z Żabki, bo zawsze ją lubił jeść, to przynieśliśmy i zjadł aż jeden kawałek i powiedział, tato ja nie czuje smaku, to jest gorzkie. Przez leki ma tak zmieniony smak — kontynuuje nasz rozmówca.
— Poprawa stanu Kacpra, poprawiła też u nas kondycję psychiczną. Co tu dużo mówić, są takie momenty, człowiek się popłacze — mówi łamiącym głosem tata poszkodowanego nastolatka.
Nie wiadomo jak długo Kacper będzie przebywał w szpitalu. Lekarze nie są w stanie tego określić i potrzeba jeszcze czasu.
— Przed nami wciąż długa droga, ale mam nadzieję, że ten najgorszy czas mamy już za sobą. Każdy dzień przynosi trochę nadziei i trochę ulgi. Ogromnie doceniamy wsparcie, które płynie z najbliższego otoczenia Kacpra, rodziny, przyjaciół, sąsiadów. Ta pomoc materialna, emocjonalna, obecność, dobre słowo daje nam siłę i poczucie, że uda nam się z tego wyjść — dodaje na koniec wzruszony pan Bartek Paszkowski.
Zobacz też:
14-latek próbował rozpalić kominek, doszło do tragedii. Teraz jego bliscy apelują o pomoc
/7
Portal Lca.pl / Archiwum prywatne
Stan ciężko poparzonego Kacpra z dnia na dzień się poprawia.
/7
Portal Lca.pl / –
Służby na miejscu zdarzenia.