Pożary w Korei Płd. Rośnie liczba ofiar. Śmigłowiec rozbił się podczas akcji
Pełniący obowiązki prezydenta Korei Południowej, Han Duk So, podniósł w środę, 26 marca poziom alarmowy do maksymalnego. Ogłosił także “całkowitą gotowość narodową”, podkreślając bezprecedensowe szkody wyrządzone przez żywioł, który — jak zaznaczył — “przekracza istniejące modele prognozowania”. Służby walczą z pożarami od weekendu.
Korea Południowa zmaga się z ogromnymi pożarami. Podczas akcji gaśniczej rozbił się helikopter straży pożarnej
Pożary, które wybuchły w kilku regionach kraju, zmusiły rząd do ewakuacji prawie 23 tys. osób. Wśród nich znaleźli się także więźniowie, co do tej pory nie zdarzyło się w historii Korei Południowej. W akcję ratunkową zaangażowano niemal 9 tys. strażaków wspieranych przez ponad 130 helikopterów i setki pojazdów ratowniczych, jednak działania zostały chwilowo zawieszone z powodu nasilającego się wiatru.
Tragiczny incydent z udziałem śmigłowca straży pożarnej miał miejsce w środę rano (26 marca). Pilota, który wykonywał akcję gaśniczą w południowo-wschodniej części kraju, nie udało się uratować. Rozbity helikopter stał się symbolem dramatycznej walki, którą mieszkańcy Korei Południowej toczą z żywiołem.
Spłonęła ponad 1300-letnia buddyjska świątynia. Trwa walka z żywiołem
Najbardziej dotknięty przez żywioł jest powiat Uiseong. To tam ogień miał zostać zaprószony przez osobę składającą hołd w miejscu pochówku swoich bliskich. Mieszkańcy kilku okolicznych wiosek zostali wezwani do natychmiastowej ewakuacji do bezpiecznych miejsc lub tymczasowych schronień.
Wśród strat znalazł się bezcenny relikt historyczny — buddyjska świątynia z VII w., która została doszczętnie zniszczona przez płomienie. Służbom ochrony zabytków udało się jednak ocalić kamienną statuę Buddy, ewakuowaną tuż przed dotarciem ognia do budynku.
Niebezpieczny żywioł dotarł również do nadmorskiego miasta Yeongdeok. Władze zamknęły tam drogi i zarządziły opuszczenie co najmniej czterech wiosek. Na miejscu trwają działania ewakuacyjne i próby opanowania pożarów.
Do gaszenia ognia zmobilizowano setki żołnierzy południowokoreańskich, a stacjonujące w Korei Południowej siły amerykańskie zapewniają wsparcie śmigłowców z baz na południu kraju. Szacuje się, że do tej pory spłonęło ponad 17 tys. hektarów lasów. To więcej niż podczas styczniowych pożarów w Los Angeles w Stanach Zjednoczonych, kiedy to ogień zniszczył około 16 tys. hektarów.
(Źródło: Fakt.pl/PAP)
Czytaj też: Kolejne kłopoty Elona Muska. Saperzy zabezpieczyli zapalniki
/10
Yasuyoshi Chiba / AFP
Korea Południowa. Pożar lasu widoczny obok rodzinnego grobowca w Andong (26 marca 2025 r.)
/10
Yasuyoshi Chiba / AFP
Korea Południowa. W Andong rozprzestrzenia się pożar (26 marca 2025 r.).