Tragedia pod Pruszczem Gdańskim. 23-latka zmarła na oczach matki. Nowe fakty
Do dramatu doszło w poniedziałek, 16 grudnia, około godz. 7:00, gdy na Pomorzu szalała potężna wichura. Wiatr porwał kawałek blachy, który zablokował drogę w miejscowości Błotnik niedaleko Gdańska.
23-letnia kobieta, jadąc skodą w kierunku Cedrów Małych, zauważyła na jezdni przeszkodę i zatrzymała auto. W tym samym czasie nastąpiła kolizja. W tył jej auta najechał volkswagen, którym kierowała… 56-letnia matka kobiety.
Tragiczne potrącenie 30-latki koło Pruszcza Gdańskiego. W kobietę uderzyły dwa auta
Jak wynika z naszych informacji, matka i córka wysiadły z pojazdów, by ocenić sytuację. Wtedy rozegrał się dramat – nadjeżdżający 32-letni kierowca nissana wjechał w 23-latkę. Chwilę później uderzył w nią kolejny samochód prowadzony przez 27-letniego kierowcę opla.
Szans na ratunek nie było. Obrażenia okazały się śmiertelne.
Błotnik. Specjalna komisja na miejscu wypadku
We wtorek 17 grudnia mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim spotkali się z przedstawicielem zarządcy drogi na miejscu wypadku, aby ocenić, czy wpływ na to tragiczne zdarzenie mogło mieć oznakowanie drogi lub infrastruktura.
— Spotkanie zespołu zajmującego się badaniem przyczyn wypadków drogowych to standardowa procedura, która uruchamiana jest w przypadku wystąpienia zdarzeń ze skutkiem śmiertelnym. W skład takiego zespołu wchodzą m.in. policjanci z wydziału ruchu drogowego oraz przedstawiciele zarządcy drogi. Specjaliści ci spotykają się w miejscach, w których doszło do tragicznych w skutkach wypadków i tam wspólnie oceniają, czy wpływ na to zdarzenie mogło mieć oznakowanie drogi lub infrastruktura — przekazał mł. asp. Karol Kościuk, oficer prasowy KPP Pruszcz Gdański.
Komisja stwierdziła, że ani oznakowanie, ani infrastruktura nie przyczyniły się do wystąpienia zdarzenia.
“Jak w horrorze. Ta piesza była jak zjawa!”. Straszne sceny pod Olsztynem
Tragiczna śmierć burmistrza Piotrkowa Kujawskiego. Znaleziono dwa ciała