60-latka z Jasła żyła z 14-kilogramowym guzem. Uratowano ją w ostatniej chwili
To był majowy, spokojny dyżur. Nagle – dramat. Kobieta przyjechała w stanie zagrażającym życiu. Badania wykazały, że w jamie brzusznej rozpanoszył się guz wielkości arbuza. – Gdybyśmy nie zoperowali jej natychmiast, prawdopodobnie już by nie żyła – powiedział dr Sławomir Szpak, szef ginekologii w jasielskim szpitalu, cytowany przez „Jasło4u”.
Trzy godziny na stole. I 14 kilogramów mniej
Zabieg przeprowadzono w sobotę, 3 maja. Operowali dr Sławomir Szpak i lek. Radosław Łupkowski. Nie mogli czekać, liczyła się każda godzina, choć był weekend i brakowało pełnego zaplecza.
Guz był ogromny i uciskał wnętrze narządy z każdej strony. Ważył 14 kilogramów. – Po jego usunięciu brzuch dosłownie się zapadł – relacjonował dr Szpak.
Lekarzom udało się wyciąć go w całości. To mogło uratować życie pacjentki, zwłaszcza jeśli zmiana okaże się złośliwa.
Przez 10 lat nie była u ginekologa
Jak to możliwe, że kobieta przez tyle lat nie zorientowała się, że w jej ciele rośnie guz?
– Od dekady nie była badana przez ginekologa. Prawdopodobnie sądziła, że po prostu przytyła. Może się bała, może wypierała – tłumaczył dr Szpak w rozmowie z „Nowinami”.
Bliscy również nie zauważyli niczego niepokojącego. A zmiana była widoczna gołym okiem. Gdy trafiła do szpitala, jej stan był bardzo poważny.
Dziś sytuacja wygląda znacznie lepiej. Kobieta zaczęła chodzić, ma stabilne wyniki i – jak mówią lekarze – na twarzy znowu pojawił się uśmiech.
Czekała ją śmierć. Dostała drugą szansę
Wciąż nie jest wiadome, z jakim guzem mieli do czynienia. Materiał trafił do badania histopatologicznego w Krośnie. – Jeśli to zmiana łagodna, mogła rosnąć przez lata. Jeśli złośliwa, wystarczyło kilka miesięcy – tłumaczył dr Szpak.
To nie był pierwszy taki przypadek. Kilka lat temu w Jaśle lekarze usunęli kobiecie guz ważący aż 30 kilogramów.
“Nie chcę już widzieć takich brzuchów”
– Chciałbym, żeby kobiety badały się wcześniej – mówił lekarz. – Nie chcę, żeby coś takiego rosło im w brzuchu, a my byliśmy zmuszeni tylko patrzeć, jak gasną. Bo czasem wszystko, co trzeba zrobić, to raz w roku zrobić badania. Zrobić USG. Zapytać. Nie zwlekać.
/2
Street View/Google Maps, Szpital Specjalistyczny w Jaśle / Facebook
Lekarze z Jasła uratowali pacjentkę. Miała w brzuchu ogromny guz, ważył 14 kilogramów.
/2
Street View / google maps
Szpital w Jaśle.